23 maja 2010

DZIKIE MARZENIA

Cóż. Byłem. Zobaczyłem. Ciekawa ta Finlandia ale o tym może innym razem. Dziś sprawa słynnego fińskiego łosia, którego ujrzeć pragnąłem w jego naturalnych warunkach. Marzenie się spełniło. Poniekąd.












5 komentarzy:

  1. w sumie nie ma się czym przejmować. w kraju widuję codziennie dziesiątki łosi w naturalnych warunkach ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze skalkulowałeś dystans was dzielący,bezpieczeństwo to podstawa

    OdpowiedzUsuń
  3. ;]. bucia...nie mogę zobaczyć Twojego bloga...a może go nie ma po prostu?

    OdpowiedzUsuń
  4. wiesz..mi te sprawy przychodzą z trudem.wpadłem do Ciebie na przeszpiegi,i widze że da się z tym żyć:) pracuje aktualnie nad tym..

    OdpowiedzUsuń
  5. oj da się. i to pomaga nawet...powodzenia

    OdpowiedzUsuń