23 października 2010

PRZETERMINOWANA HISTORIA

Aparat, który tyle ma do powiedzenia, że powinno się go zaklejać taśmą. Pora dnia i warunki, których ten aparat nie lubi. Wreszcie film, który suszył się w szufladzie długimi latami i tylko przypadkiem zażył kąpieli. I taki efekt oto...

5 komentarzy:

  1. mój jest jakiś dziwny, nigdy nie musiałem zaklejać... ale fotka zacnie bardzo wyszła

    OdpowiedzUsuń
  2. Alfredo. Nie napisałem, że zaklejam. Nigdy tego nie robiłem bo jestem leniwy i nie lubię jak mi się sprzet klei do rąk ;]dzięki Kuba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam takiego co okleja aparat łącznie z obiektywem czarną płócienną taśmą izolacyjną. To ponoć gwarancja, że mu go nie ukradną bo wygląda jak złom ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. popieram niezaklejanie. całym sercem.
    a zdjęcie ...bardzo mi leży :)

    OdpowiedzUsuń