Dziwne te święta były. Bez specjalnych przygotowań, bez szczególnej atmosfery, nawet bez pogody. Może to chore ale cieszę się, że wracam do robo. A może się starzeję i dlatego wszystko jakieś takie właśnie...w połowie.
chciałeś napisać, ze u Ciebie szklanka do połowy pusta? mnie święta dały popalić że hej - cały poniedziałek bliskie spotkania 3-go stopnia z grypą żołądkową...
chciałeś napisać, ze u Ciebie szklanka do połowy pusta?
OdpowiedzUsuńmnie święta dały popalić że hej - cały poniedziałek bliskie spotkania 3-go stopnia z grypą żołądkową...
btw... fot fajny :)
OdpowiedzUsuń;] o cudownie. babcia mi kiedyś powiedziała, że na każdą dolegliwość szklanka wódki ;] czółeczko.
OdpowiedzUsuń